Witajcie Kochani.
Kolejny raz zabieram Was do mojego scrapowego świata. Obiecuję, że wkrótce pokażę coś w innej technice by nie było zbyt monotonnie. A uwierzcie, działam na wysokich obrotach ;)
Jak zauważyliście, scrapbooking zagościł w moim domu na dobre. Jak wspominałam w poprzednim poście, pasją udało zarazić się moje córki: 7-letnią Darię i 11-letnią Alicję. Kartkujemy sobie wspólnie wieczorami, bo to świetna alternatywa dla tv czy komputera. Wystarczy trochę papieru, klej, nożyczki, dobry nastrój i dzieje się magia...
Uwielbiam tą spontaniczność dzieci. One nie myślą, nie przekładają elementów milion razy tylko kleją. Nie boją się kontrastowych połączeń, a mimo to wychodzi im to tak naturalnie. Może i niedoskonałe, ale jestem z dziewczynek dumna.
Gdy pociechy uszczuplają zapasy przydasi, mama pracuje nad inspiracjami dla Świrów Rękodzieła. Tym razem powstała świąteczna kartka do trwającego wyzwania "Gile".
Druga karteczka powędruje w wymiance mikołajkowej na grupie Świry Rękodzieła Inspirują.
Kartkowanie w zaciszu domowym to za mało...
Ostatnio nadarzyła się okazja by wziąć udział w warsztatach prowadzonych przez Anię Seroka- Szoja, które zorganizowało Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Zarzeckiej w ramach inicjatywy Świąteczne wariacje. Wspólnie wykonaliśmy świąteczne exploding boxy.
Daria, jako najmłodsza uczestniczka warsztatów wykonała taki o to box. Oczywiście wyszedł jej mocny charakter - przyjmowała uwagi Ani, ale z przymrużeniem oka i musiało być "po jej myśli " 😉
Alicja również dokonała własnej interpretacji tematu. Choć nie ukrywam, że zdecydowanie bardziej trzymała się wytycznych prowadzącej.
Ja również skorzystałam z rad bardziej doświadczonej koleżanki i wykonałam swój pierwszy exploding box. Szczerze mówiąc bardzo spodobała mi się ta forma i jeszcze nie raz do niej wrócę.
Niestety zauważam pewne mankamenty, które wynikają z ograniczonego czasu i konieczności pomocy i wsparcia dla pociech, ale jestem zadowolona, a rady Ani wcielę skrupulatniej przy tworzeniu kolejnego boxa. Jeśli jesteście ciekawi, jak spisali się pozostali uczestnicy warsztatów, to odsyłam Was do fotorelacji na stronie TPZZ <klik>.
PS. Warsztaty zaowocowały nie tylko boxami. Odkryłam nieznanego mi dotąd producenta papierów- UHK Gallery, co oczywiście skończyło się zakupami ;) Obiecuję, że upolowanymi "perełkami" pochwalę się w najbliższym czasie...
To wszystko na dziś. Przesyłam serdeczne pozdrowienia i dziękuję, za Wasze komentarze, które dają mi siły do tworzenia kolejnych projektów.
Miłej niedzieli!
Miłej niedzieli!
Świetnie Aga dziewczyny sobie poradziły z tematem. Prace dzieci są zawsze takie naturalne. Też bardzo lubię działać wspólnie z dziećmi. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńAga przed wszystkim super że dziewczynki się zaraziły. Teraz młodzież jest tak mało kreatywna, że jak im zabrać media społecznościowe i telefon to nie mają co ze sobą zrobić . A jak jeszcze wychodzą Twoim dziewczynkom takie cuda to tylko pozazdrościć kreatywnych osóbek. Ale wiadomo zdolniachy po mamie !!
OdpowiedzUsuńOby tak dalej , rośnie nam kolejne zdolne pokolenie .
Pozdrawiam