Cześć wszystkim :)
Dzisiejszy post będzie nieco z przymrużeniem oka ;)
Każdy rękodzielnik uwielbia zakupy. Nie zaprzeczajcie- nie warto :P. Ja również je uwielbiam! Dlatego, mimo pękających w szwach szafek zapełnionych przydasiami, odwiedziłam swój ulubiony sklep z włóczkami- Kokonki- motki ombre.
Początkowo chciałam kupić włóczkę na zupełnie inny projekt, ale kobieta zmienną jest... Trafiłam na włóczkę Vlna-Hep Floxy i postanowiłam ją wypróbować. Wybrałam motek o pięknym turkusowym odcieniu, nr. 9922 <klik>- wszystkie kolory znajdziecie na stronie producenta <klik>. Włóczka w 55 % składa się z bawełny, 45 % to akryl. Jest 4-nitkowa i miła w dotyku, a jej metraż wynosi 1000 m.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła kolejnej robótki- przecież nową włóczkę trzeba chociaż pomacać... Przeszukując swoje zasoby z wzorami znalazłam taki, który wydał mi się odpowiedni- GLAUKOS od Ancy-Fancy Crochet <klik>, który powstał we współpracy z Dreamer- szydełkowe marzenia <klik> oraz Szydełk.Asia <klik>. Minimalna długość włóczki potrzebna na jego wykonanie to 800 m. Wzór jest nieskomplikowany, ażurowy, powtarzalny i nie chce zjadać włóczki :P Szczerze mówiąc, w trakcie prac nie mogłam doczekać się kolejnych supełków. Po prawdzie- to nigdy nie mogę, bo ja niecierpliwa bestia jestem... Ale tu wyjątkowo sporo chusty przybywało, a supełki za nic nie chciały się pojawiać... Pilne projekty leżały, bo szydełko wciąż szeptało: zrób rządek, albo dwa. A ten kto miał szydełko choć raz w ręku wie, że na tym skończyć się nie może...
Wy też czasem czujecie się rozdarci wewnętrznie?
Powinniście robić coś innego, a "tracicie" czas na inne robótki?
Ale dość tych dywagacji. Przechodzę do sedna i nie trzymając was dłużej w niepewności, prezentuję najnowszy projekt- przed Wami Glaukos w pełnej okazałości.