poniedziałek, 28 listopada 2022

201. K jak Kolorowy- tworzę w jednym kolorze ;)

 Dawno nie brałam udziału w żadnym wyzwaniu rękodzielniczym. Dlaczego?
Permanentny brak czasu. Ale bardzo za tym tęskniłam i postanowiłam skusić się na wyzwanie bloga Tworzę w mono kolorze.
Dziewczyny w listopadzie kuszą barwami. Stworzyły tak cudne inspiracje, że nie byłam w stanie przejść obok nich obojętnie.
W moich zasobach czekał sobie motek w neonowych kolorach "Zachodu Słońca" od Izabelove Motki. Widząc temat wyzwania wiedziałam, że to kolory wręcz wymarzone i istny strzał w 10!


Cudne kolory, prawda?
Stworzyłam z nich niesamowitą chustę od Moniki- Muaa.handmade.
Z Monią znamy się już dłuższy moment i często testuję jej wzory. Mam do nich ogromną słabość. Na blogu prezentowałam już chustę w liski, Grażkę w wersji od dołu i asymetryczną od boku, Laurę- a dziś zaprezentuję Paprotkę.





Chusta powędrowała do mojej przyjaciółki Marzenki, która nosi ją z dumą :)
A Wy odważylibyście się na tak odważne zestawienie kolorów? 
Czy może wolicie nie wyróżniać się w tłumie?

Jak wspomniałam na wstępie, chustę zgłaszam na wyzwanie
K jak KOLOROWY <klik>


czwartek, 24 listopada 2022

200. Zielono mi...

 Dwusetny post wybił na blogu.
Nie przypuszczałam, że starczy mi energii i zapału, by blog żył tak długo. Nie zliczę ilości prezentowanych tu prac. Chciałabym, aby był to post wyjątkowy, dlatego dziś powracam do swojego autorskiego wzoru- Irvette. Post uczyniłam wyjątkowym podwójnie. Postanowiłam "zabarwić" go zielenią- kolorem nadziei. Wierzę mocno, że jeszcze nie jedna setka wybije! A wszystko to dla Was. Dziękuję, że jesteście <3

Irvette powstała na początku 2021 roku.
Jak wyglądała pierwsza chusta możecie zobaczyć tutaj <klik>.
Wspólnie ze Świrami Rękodzieła poprowadziłam Cal charytatywny. Moje wspaniałe CALineczki stworzyły wiele przepięknych chust <klik>. Moje serce raduje się tym bardziej, że wzór nadal cieszy się popularnością i chętnie po niego sięgacie. Uwielbiam go i ja,  i bardzo często do niego wracam.

Tym razem do jej wykonania użyłam włóczki YarnArt Flowers 283. Już nie ogranicza nas metraż tej włóczki, ponieważ od jakiegoś czasu można dokupić do niej dawcę- a to bardzo dobra wiadomość dla osób, które preferują włóczkę o skręconych nitkach.
Ten konkretny kolor już raz gościł na moim szydełku. Powstała wówczas Klaziena od Kristen Bishop. Wówczas pracę rozpoczęłam od środka motka, czyli od bieli <klik>. Tym razem zaczęłam od koloru zewnętrznego. Ciekawi efektu?





Zawsze wybierałam jasny kolor przy twarzy, starałam się kończyć ciemnym.
Ale czy odwrócenie kolorów nie daje fantastycznego efektu?
Sama nie wiem, która chusta bardziej mi się podoba ;)

W cudnej zieleni powstała u mnie kolejna testowa chusta. Tym razem na szydełko wskoczył Rogaty Cosiek od Midnight.swan. Wzór jest cudnie ażurowy, powtarzalny, idealny dla ♀️ i ♂️. Moja wersja powstała z motka kol.43 od Izabelove motki. Zużyłam ok. 1280 m, a chusta osiągnęła wymiary 210x84 cm po blokowaniu.





PS. Uwierzcie mi, mina sąsiada widzącego mnie biegającą z manekinem po lesie- bezcenna ;) 
Ale czego nie robi się dla ciekawych zdjęć...
 
Pozostając w zielonej kolorystyce, chciałam pokazać Wam swój najnowszy projekt w nowej technice rękodzielniczej. Tym razem są to kolczyki w technice haftu przestrzennego, czyli sutaszu. Miałam okazję zapoznać się z nią podczas warsztatów prowadzonych w ramach zajęć na kierunku Terapeuta zajęciowy. Swoje początki, wrażenia i przemyślenia zamieszczę w kolejnym wpisie. Dziś zostawiam Wam mały przedsmak tego, co zagości na moim blogu niebawem.




Było nieco wspomnień, zapowiedź nowości. Powrót do archiwalnych wpisów uświadomił mi, jak duży progres poczyniłam. Najważniejsze to nie stać w miejscu.
Małymi kroczkami, ale zawsze do przodu!
Tego sobie i Wam życzę.
Buziaki!!!

piątek, 18 listopada 2022

199.Dziecięce cudaki

"SZCZĘŚCIE  jest motylem: próbuj je złapać, a odleci. 
Usiądź w spokoju, a ono spocznie na Twoim ramieniu...
"
/Anthony de Mello/

Dziś przychodzę do Was z taką właśnie odrobiną szczęścia- ulotną i kolorową.
Motylek powstał z włóczki himalayavelvet od Dziergaczkowo 
na podstawie wzoru Handmade by MAKO.
 


Wzór na motyla jest darmowy i znajdziecie go na grupie prowadzonej przez autorkę
 - Handmade by MAKO- WZORY <klik>.
 Grupa jest prywatna, więc aby mieć dostęp do pliku trzeba do niej dołączyć.
Szczerze Wam polecam, bo wzory MAKO są rewelacyjnie opracowane. 

Jak zauważyliście, większość moich ostatnich postów ma charakter zbiorowy i nie inaczej będzie dziś. Kolejnym projektem, który chciałam Wam pokazać jest kosmita, który jest moim wytworem fantazji. W moich zbiorach znalazłam włochatą, kolorową włóczkę. Postanowiłam połączyć ją z Himalaya Dolphin Baby. Uwierzcie mi- to połączenie karkołomne! Zobaczyć oczko i wiedzieć, gdzie wbić szydełko- to były moje podstawowe marzenia w tamtym momencie. Była ciężko, ale cóż zrobić, gdy wodze wyobraźni
nie uwzględniają ewentualnych komplikacji?

Dość marudzenia. Spójrzcie co powstało i powiedzcie czy było warto ;)





Pora na ostatnią maskotkę w dniu dzisiejszym. Jest nią improwizowany kocurek, który powstał na wzór żywego pupila :) Przed Wami Mr Czoklet, zwany pieszczotliwie Kotletem ;)




 Tak długo opierałam się by zacząć tworzyć amigurumi. Wydawało mi się, że to nie dla mnie. A teraz nie wyobrażam sobie, by przynajmniej jedna w miesiącu nie powstała.
Macie taką technikę rękodzielniczą, z którą w Waszym mniemaniu Wam nie po drodze, a gdy w końcu spróbowaliście to dosłownie przepadliście z kretesem?

Pozdrawiam i życzę miłego dnia!

piątek, 11 listopada 2022

198. Jesienne Wisienki?

 Witajcie!

Znacie mnie już na tyle, że wiecie, iż bardzo chętnie biorę udział w różnego rodzaju testach.

Dziś przybywam zaprezentować Wam efekty moich prac nad wzorem Oli- Midnight.Swan. Przedstawiam Wam Wisienkę- wzór tak uroczy i wdzięczny, że w ramach testów powstały u mnie dwie chusty ;)

Pierwsza Wisienka powstała z włóczki od Plush.leaf, a konkretnie z motka o wdzięcznej nazwie "Francuska Winnica". Ten motek to była moja miłość od pierwszego wejrzenia- wiedziałam, że musi być mój ;)


Trochę danych technicznych :)
Metraż: 1400 m
Ilość nitek: 3
Skład: bawełna/akryl 50/50
Szydełko: 3,5 mm
Rozmiar chusty: 202x 91 cm (po blokowaniu)
podstawa+6 powtórzeń + zakończenie 

I zapraszam do podziwianie efektu końcowego.







Wisienka, w kolorach winnicy, sfotografowana na jagodnisku- cóż, spójność owocowa została zachowana ;) 
Żarty, żartami, a teraz pora na drugie wydanie "wiśniowego" wzoru.
Tym razem motek z Izabelove Motki skomponowany kolorystycznie przez moją znajomą.
Anetka zestawiła ze sobą następujące kolory: jeżyna, lawenda, jasno szary, gołębi niebieski.
Jak znam życie to między jeżynę a lawendę wcisnęłabym jakiś pośredni kolor, by przejście nie było tak "ostre", ale czasem trzeba iść na kompromis ;) 


A tak prezentuje się chusta wykonana z tego motka.



Tradycyjnie zostawiam garść danych technicznych :)
Metraż: 1400 m
Ilość nitek: 3
Skład: b/a 50/50
Rozmiar chusty: 196x90 cm (po blokowaniu)
Podstawa+ 6 powtórzeń + rząd półsłupków




Która wersja bardziej przypadła Wam do gustu?

Dziękuję za waszą obecność i przesyłam moc serdeczności.

Buziaki!

środa, 2 listopada 2022

197. Króliczek, miś i owieczka, czyli "pluszakowy zwierzyniec".

Witajcie Kochani,
mało piszę tutaj, co nie zmienia faktu, że u mnie powstaje wiele projektów. 
Część z nich jeszcze nie miała swojej premiery na blogu, więc śpieszę nadrobić te zaległości i pokażę Wam kilka maskotek w moim wykonaniu.

Pierwszy do prezentacji wskoczył króliczek, którego wykonałam z filmu instruktażowego Joli Mazurek. Zachęcam Was do zasubskrybowania jej kanału, bo naprawdę warto. Z jej filmami nawet laik jest w stanie zrobić maskotkę, torebkę czy szalik ;)


Króliś powstał z włóczki Himalaya Velvet- jest ona nieco cieńsza od Himalaya Dolphin Baby, ale równie fajna w dotyku i idealnie sprawdza się do wykonania maskotki.



Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła czegoś od siebie- takim "moim" akcentem jest łatka w kształcie serduszka <3.
Ta łateczka tak mi się spodobała, że drugi miś jest jeszcze mocniej "połatany" :)



Prawda, że uroczy?

Jako ostatnią przedstawiam Wam słodką owieczkę, którą również wykonałam  według wskazówek Joli Mazurek i wyszła fenomenalna! Jestem mega zadowolona z efektu i coś czuję, że na jednej owcy się nie skończy.
 



Która maskotka jest Twoim faworytem?
Buziaki Kochani i do zobaczenia w kolejnym poście!
Serdeczności

213. Oreo w kolorze fuksji.

Witajcie Drodzy Czytelnicy i Czytelniczki,  torebka to najlepsza przyjaciółka każdej kobiety. Co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. Eleg...