W zeszłym roku pod wpływem chwili kupiłam mozaikę diamentową (obiecuję, że niebawem Wam ją pokażę). Moje dzieciaki zafascynowane nowością również chciały spróbować. W ten sposób stałam się szczęśliwą posiadaczką trzech zestawów do wyklejania. Jak niełatwo się domyślić, moje szczęście nie trwało długo, bo jak wiadomo "dzieci się nudzą" i to nie tylko w czasie deszczu, jak śpiewał Kabaret Starszych Panów. Wszystkie trzy zostały rozpoczęte i żadna nie skończona. Entuzjazm szybko wyparował. A to już zakrawa na tragedię...
Jak się powiedziało A, trzeba powiedzieć też B. Robiąc porządki stwierdziłam, że te trzy "wyrzuty sumienia" zabierają sporo miejsca, są niewygodne w przechowywaniu i łatwiej będzie je skończyć, oprawić i powiesić w dziecięcym pokoju. Z uporem maniaka zabrałam się do pracy i oświadczam, że jeden UFOK poskromiony!
Nawet nie wiecie, jak mnie cieszy ta wygrana bitwa :)
Ze szczęścia mam ochotę zaśpiewać, jak Pharrell Williams:
"Because I’m happy
Clap along if you feel like happiness is the truth
Because I’m happy
Clap along if you know what happiness is to you"
Muszę jeszcze pomyśleć, jak tę mozaikę oprawić, bo część diamencików jest wypukła.
Ale tym będzie się martwił już mój punkt opraw ;)
UFOKa zgłaszam do zabawy Uwalniamy Ufoki w grupie Świry Rękodzieła Inspirują
Jeden UFOK mniej, a radość ogromna.
Niesiona na skrzydłach szczęścia mknę poskramiać kolejne zaległości!
Buźka