Cześć.
Luty ma to do siebie, że jest najkrótszym miesiącem w roku.
Więc i mój dorobek czytelniczy nie jest imponujący. A i podsumowanie publikuję z lekkim opóźnieniem, choć wyjątkowo w tym roku luty miał jeden dzień więcej ;)
W porównaniu z poprzednim miesiącem wypadam blado..
Udało mi się przeczytać zaledwie dwie książki.
5. Marcin Gryglik "Irma", str. 460
(1722/3660)
6. Michelle Harrison "Szczypta magii", str. 391
(2113/3660)
Książka będzie miała swoją premierę 11 marca, a ja już teraz zachęcam Was do zapoznania się z moją opinią o niej w Klubie Twórczych Mam.
(1722/3660)
Książka utrzymana w klimacie kryminału retro.
Marcin Gryglik zaprezentował zdemoralizowane środowisko polskiej kinematografii w czasach PRL-u ze zbrodnią w tle. Szczegółów nie zdradzę, a wszystkich zainteresowanych odsyłam do mojej recenzji <klik>.
6. Michelle Harrison "Szczypta magii", str. 391
(2113/3660)
Książka będzie miała swoją premierę 11 marca, a ja już teraz zachęcam Was do zapoznania się z moją opinią o niej w Klubie Twórczych Mam.
faktycznie, okładka tej drugiej wcale nie zachęca, ale jesli środek jest taki imponujący, to może ściągnę na ebooka i jakoś przebrnę pierwszych 50 storn, albo zacznę od 50 haha
OdpowiedzUsuńOkładka koszmarna, ale może dlatego że bardziej skierowana do nastolatków🤔 myślę, że tak 12-15 lat, taki czytelnik będzie zadowolony.
UsuńPierwszej nie czytałam, więc chętnie przy okazji bytności w bibliotece poszukam... Co do drugiej to okładka koszmarna, fantastykę lubię i czytam, jeśli natknę się w bibliotece kiedyś tam to pewnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
Czyli nie tylko mnie okładka nie przypadła do gustu😉
Usuń