Witajcie,
początek października, więc przyszła pora na podsumowanie moich postępów nad Magnoliami, które haftuję w ramach blogowej zabawy u Ani- Nowy Haft na nowy Rok.
Miesiąc temu prezentowały się one następująco:
Wrzesień nie pozwolił na zbyt intensywne prace hafciarskie- początek szkoły, przyniesione od rówieśników przeziębienia... No i nade wszystko prace w ogrodzie. Było intensywnie pod każdym względem, ale nie rękodzielniczym. Nawet na blogu było mnie zdecydowanie mniej. Niemniej cieszę się, że jakiekolwiek postępy są- nie zamierzam wyhodować kolejnego UFOKa ;)
Przepiękna magnolia i zostało już niewiele krzyżyków! Przyjemnego wyszywania :)
OdpowiedzUsuńNiestety, zostało około 40 % haftu... Mam szczerą nadzieję, że uda się go skończyć :) Pozdrawiam
UsuńTworzy się piękny obraz :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że cały czas do przodu i w końcu haft zostanie ukończony :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tego samego zdania jestem :)
UsuńJest pięknie i tak nie dużo trzeba żeby obraz był gotowy, trzymam kciuki za każdy xxx Aguś:)))
OdpowiedzUsuńJestem wielką miłośniczką magnolii i zawsze zachodzę w głowę jak to możliwe, że na początku są na drzewach\krzakach cudne kwiaty a potem liście? Magiczne to jakieś;)
Pozdrawiam ciepło!
Ania, nie Ty jedna zachwycasz się magicznością magnolii. Też mam do nich ogromną słabość :)
UsuńPrzepiękny haft:)
OdpowiedzUsuń