"Tylko raz powiedz tak, a zacznie się początek..."- śpiewa Kwiat Jabłoni. Tak dla Ulity powiedziałam prawie rok temu. To wtedy zrodził się początek tego projektu... Brakowało dokładnie ośmiu i pół rzędu. Czemu tak długo zbierałam się by ją skończyć? Otóż odłożyłam ją z powodu nadwyrężonego nadgarstka. Praca ze sznurkiem 5 mm wbrew pozorom nie jest taka lekka. Musiałam sznurki odstawiać dla własnego dobra. Nie lubię jednak nie zamkniętych spraw i niedokończonych projektów. Staram się prędzej czy później je dokończyć. I tak oto dziś mam przyjemność zaprezentować Wam Ulitę w formie dywanu. Jestem mega dumna, bo było to dla mnie nie lada wyzwanie.
Jak Wam się podoba to 120 cm cacko?
Oczywiście w dalszym ciągu powstają u mnie chusty.
Obiecuję, że niebawem pokażę Wam, co zrodziło się w mojej pracowni :)
Buziki!
Coś pięknego Aga!!! Bogaty zachwycający wzór, wykonanie, extra.
OdpowiedzUsuńPodziwiam tym bardziej, że wykonałaś ten dywanik ze sznurka a to naprawdę wielka sztuka biorąc pod uwagę grubość :)
Pozdrawiam serdecznie:)))
Racja- to było nie lada wyzwanie, nie wiem czy drugi raz bym się odważyła...
UsuńKawał ciężkiej ale jak bardzo cudnej roboty! Podziwiam😍
OdpowiedzUsuńOj ciężkiej- nie ważyłam go, ale blisko 1500 m sznurka 5 mm swoje waży...
UsuńTo najładniejszy dywanik jaki widziałam. Cudo!
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu :) To miód na moje serce <3
UsuńRobi wrażenie! :) efekt wart wysiłku:)
OdpowiedzUsuńFakt, na żywo jest jeszcze bardziej imponujący. Wszyscy się śmieją, że nie pozwolili by na nim nawet stanąć :)
UsuńDla mnie bomba! Taki mogę mieć 😊
OdpowiedzUsuń<3
Usuń