poniedziałek, 26 października 2020

58. Glaukos, czyli efekty macania nowej włóczki...

 Cześć wszystkim :)

Dzisiejszy post będzie nieco z przymrużeniem oka ;) 

Każdy rękodzielnik uwielbia zakupy. Nie zaprzeczajcie- nie warto :P. Ja również je uwielbiam! Dlatego, mimo pękających w szwach szafek zapełnionych przydasiami, odwiedziłam swój ulubiony sklep z włóczkami- Kokonki- motki ombre.

Początkowo chciałam kupić włóczkę na zupełnie inny projekt, ale kobieta zmienną jest... Trafiłam na włóczkę Vlna-Hep Floxy i postanowiłam ją wypróbować. Wybrałam motek o pięknym turkusowym odcieniu, nr. 9922 <klik>- wszystkie kolory znajdziecie na stronie producenta <klik>. Włóczka w 55 % składa się z bawełny, 45 % to akryl. Jest 4-nitkowa i miła w dotyku, a jej metraż wynosi 1000 m. 

Nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła kolejnej robótki- przecież nową włóczkę trzeba chociaż  pomacać... Przeszukując swoje zasoby z wzorami znalazłam taki, który wydał mi się odpowiedni- GLAUKOS od Ancy-Fancy Crochet <klik>, który powstał we współpracy z Dreamer- szydełkowe marzenia <klik> oraz Szydełk.Asia <klik>. Minimalna długość włóczki potrzebna na jego wykonanie to 800 m.  Wzór jest nieskomplikowany, ażurowy, powtarzalny i nie chce zjadać włóczki :P Szczerze mówiąc, w trakcie prac nie mogłam doczekać się kolejnych supełków. Po prawdzie- to nigdy nie mogę, bo ja niecierpliwa bestia jestem... Ale tu wyjątkowo sporo chusty przybywało, a supełki za nic nie chciały się pojawiać... Pilne projekty leżały, bo szydełko wciąż szeptało: zrób rządek, albo dwa. A ten kto miał szydełko choć raz w ręku wie, że na tym skończyć się nie może... 

Wy też czasem czujecie się rozdarci wewnętrznie?

Powinniście robić coś innego, a "tracicie" czas na inne robótki? 

Ale dość tych dywagacji. Przechodzę do sedna i nie trzymając was dłużej w niepewności, prezentuję najnowszy projekt- przed Wami Glaukos w pełnej okazałości. 


Przy świetle słonecznym kolorki są zdecydowanie żywsze i ładniejsze:





Jak Wam się podoba? 

I krzyczcie na mnie, gdy piszę zbyt długie posty ;) Jestem straszną gadułą i nawet tu nie potrafię zmieścić się w kilku słowach...

Buziaki kochani <3

8 komentarzy:

  1. Jak dla mnie możesz pisać i pisać. Uwielbiam takie wpisy z linkami do zakupów i efektem końcowym . Wcale Ci się nie dziwię że nowy projekt Cię pochłonął. Ja tez tak mam że moje szydełko ciągle szepcze :-) jeszcze jeden rządek. Ale tak mi szepcze do pewnego momentu potem jakoś przestaje. Dlatego podziwiam wszystkie osoby które potrafią zrobić chustę od początku do końca !!
    Kolorki Twojej podobne do moich upodobań i jednej z moich chust. Jest cudnie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, może za szybko się zniechęcasz? Czasem warto odłożyć coś na moment, by za kilka- kilkanaście dni odkryć to na nowo i cieszyć się każdą chwilą spędzoną nad projektem. Takiej wytrwałości Ci życzę :) Buziaki

      Usuń
  2. O ja tak mam, że gdy haftuję to żałuję że nie mogę w tym czasie szydełkować. jak szydełkuję, to żałuję że nie mogę w tym czasie też i czytać, itd itd :) Chusta suuuper :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. człowiek z pasją chyba zawsze taki trochę rozdarty ;) dostrzega mnóstwo możliwości, które oferuje mu życie i nie chce niczego przegapić- żal mi ludzi, którzy tego nie dostrzegają, tak wiele ich w życiu mija...

      Usuń
  3. OOO matko ta kolorystyka tej chusty jest boska :D:D:D Piękności

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie wyszła. Mam ja też w planach

    OdpowiedzUsuń

213. Oreo w kolorze fuksji.

Witajcie Drodzy Czytelnicy i Czytelniczki,  torebka to najlepsza przyjaciółka każdej kobiety. Co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. Eleg...